Poniższy tekst jest fragmentem artykułu, który ukazał się na portalu kobiet biznesu Business & Prestige i jest dostępny pod tym linkiem.
Od pewnego czasu żyję i pracuję właściwie na dwa kraje. Wybrałam takie życie świadomie. Od kiedy pamiętam, zawsze czułam, że będzie ono związane z podróżami, z ciągłym ruchem.
Taki styl życia, jak wszystko, ma swoje dobre i złe strony. Dzisiaj o tych dobrych. Życie i praca na dwa kraje:
- powodują ciągłe doświadczanie różnorodności, która ćwiczy i otwiera umysł,
- nie pozwalą na nudę,
- dają dystans fizyczny i emocjonalny do tego, co trudne,
- przypominają, że nikt i nic nie jest pępkiem świata,
- uczą cierpliwości i pokory,
- uświadamiają, jak łatwo wejść w pułapkę zaangażowania związanego z miejscem, pracą czy niesatysfakcjonującą relacją,
- dają możliwość spojrzenia z perspektywy na kraj swojego pochodzenia,
- pozwalają śmiać się z małych ludzi, którzy są błędnie przekonani o swojej wielkości,
- pozwalają im też współczuć,
- wymagają dyscypliny i odwagi, co uważam za dobre,
- uczą bardzo dobrej organizacji i planowania,
- rozwijają i pomagają wydobyć swój potencjał,
- uświadamiają, jak bardzo duży wpływ, może mieć na nas kultura kraju pochodzenia,
- pozwalają wykorzystać dobrze czas, bo towarzyszy mu świadomość zbliżającego się końca,
- uczą, że tworzą Cię Twoje przekonania,
- pozwalają odseparować się i zdefiniować siebie ponownie, bez wpływu kultury,
- pozwalają brać od życia to, co najlepsze,
- są najtańszym sposobem na naukę języka obcego,
- rozwijają twórcze myślenie,
- są wyzwaniem,
- wreszcie, pozwalają traktować samolot jak zwykły, miejski autobus 🙂
Users who have LIKED this post:
Zostaw komentarz